Moje pierwsze spotkanie z sowami
Zielątkowo – grudzień 2022 r.
W swoich wędrówkach za ptakami ciągle nie udało mi się spotkać sowy. Jakież więc było moje zdziwienie gdy będąc na plantacji po choinkę, dowiedziałem się od właścicieli, że u nich w konarach daglezji spędzają dzień sowy. Podchodząc do drzewa nie sądziłem, że uda mi się je zobaczyć. Spojrzałem do góry i…zobaczyłem wytrzeszczone pomarańczowożółte oczy, osadzone na głowie przypominającej ludzką twarz i urocze odstające uszy – pióra. Były to uszatki!. Pod drzewem było sporo wypluwek, a więc miałem pewność, że jest ich kilka. Wypluwki to pozostałości po zjedzonych ofiarach, które sowy wydalają w postaci małych walcowanych grudek w kolorze czarnym lub szarym. Uszatkito ptaki wielkości wrony o charakterystycznych piórach, przypominających uszy (stąd nazwa) o długości 3 cm. Pióra te uszatka może kłaść płasko, wówczas ich nie widać. Samiec jest tak samo ubarwiony jak samica i jest nieco od niej mniejszy. Sowy te są aktywna o zmierzchu i nocą. Dzień spędzają w koronie drzew. Polują na terenie otwartym. Zimują w opuszczonych gniazdach wron, srok, wiewiórek, gołębi, ptaków drapieżnych. Lot ich jest bardzo cichy, bezszelestny. Zimą uszatki skupiają się w grupy. Czasem chronią się w miastach.
2 komentarze
Zaraz zaraz, czyli one tylko ściemniają, że mają uszy? A to ci.
A te zdjęcia, to jest absolutny sztos! ❤️
Dokładnie tak! te uszy to pióra Dziękuję za miłe słowa oceny zdjęć. Miałem szczęście, że akurat w tym dniu tak się pokazały